czwartek, 14 listopada 2013

Galeria Fotografii Mojego Synka 3

Kochani, dziś czeka Was kolejna porcja estetycznych wrażeń! Pieszczoch poczynił niesamowite postępy w opanowaniu technologii fotografii cyfrowej i znowu nas zadziwia. Tym razem bodźcem do nowych poszukiwań w tej światłoczułej materii stał się kolejny strychowy prezent od Pana Męża - miniaturowy statyw. Dzięki niemu nasz niespełna dwuletni Pieszczoch rozkłada sobie sprzęt na parapecie i z największą frajdą cyka swoje pierwsze zdjęcia o tematyce motoryzacyjnej (i mam na to świadków!).

Oto próbka okiennych ujęć:






W szybie odbija się nawet aparat i statyw! Zdjęcia powyżej się w zasadzie udały, jednak czasem tematem zdjęc, chcąc - nie chcąc, było tylko okno...



Dzięki wspólnym okiennym sesjom na portret z łapkami Pieszczocha i aparatem załapał się Tata:



Został nagrodzony również prawdziwym portretem:


A Maluch szczęśliwie powrócił do autoportretów, których mi tak strasznie brakowało!





Oglądając te autoportrety Pieszczocha powróciłam myślami do własnych pierwszych autoportretów. Ciekawe w sumie jest to, że zawsze taka praca wydawała mi się udana, jeśli przynajmniej w części byłam na tym zdjęciu niewidoczna. Tak jak mój Maluszek lubiłam fotografować się w odbiciach -  sama bądź w towarzystwie osób, do których do dziś czuję wiele sympatii...




Te zdjęcia mają z dziesięć lat, robiłam je jeszcze grubo przed Akademią... Co się zmieniło przez ten czas, jak sfotografowałabym siebie teraz? Chyba podobnie, nie lubię być na zdjęciach, wystarczyłby jeden palec, najlepiej ten za który trzyma mnie często mój syn...czyli moje serce.


Brak komentarzy: