czwartek, 18 grudnia 2014

Do znudzenia;)

Kochani, Kochani! Jeszcze tylko parę dni!:) Cieszę się jak dziecko i z zapałem kończę ostatnie wytwory rąk mych średniozdolnych, myśląc o Wigilii:) A jest o czym! Od jedzenia, przez podarki, na stole świątecznym kończąc! Co prawda wigilijny stół jest głównie zajęciem mojej cudownej Mamy, ale czuję się odrobinkę pomocą w tej kwestii:) Mi za to przypada zorganizowanie niezapomnianej fety w drugi dzień Świąt, więc odbywam w głowie (i w tak zwanym realu) wielkie przygotowania strony estetycznej stołu. Dopasowuję obrus, talerze, serwetki, filiżanki...tak sumiennie na ile pozwala mi jeszcze dość skromny zasób zastawy. Wybór jest mały, ale na szczęście tworzy calkiem spójną, neutralną bazę, więc szaleję w dodatkach i...światełkach:) Ach! Znowu Was pomęczę!:D 

O takich zupełnie nieimprezowyh, wyłącznie subiektywnych ciągotach świetlanych pisałam niedawno. To, co lubimy stawiać na stole, szczególnie świątecznym, to już zupełnie inna bajka, a ja uwielbiam...nie! to za słabe słowo....miłością szczerą i nieskromnie materialistyczną darzę...świeczniki- kielichy! Są zachwycające i robią ze światłem świec coś bardzo dla mnie ważnego - wynoszą je wyżej, ponad poziom potraw, przez co nie ma wrażenia nagromadzenia przedmiotów na stole i dodają warstwowości do tego smacznego krajobrazu:) Wtedy stół jest jak kompozycja, cudowna, złożona, ciekawa... Prawda?:) Uwielbiam tę część przygotowań do przyjęcia! Szczególnie, gdy jest kameralne... I nie ważne, czy jest to spotkanie z przyjaciółmi, czy wieczorne sushi z Panem Mężem. Dbałość o takie szczegóły to wyraz szacunku do gościa. Od krystalicznie czystych kieliszków, po spontanicznie wyciągniętą z serwantki zabytkową filiżankę, która zachwyca Cię każdym detalem (tak Bracie, puszczam do Ciebie oko!;) Niby nic, a jak cieszy oczy i wszystko od razu jeszcze lepiej smakuje!

Co jakiś czas serce me krwawi na widok pięknego świecznika - kielicha. Nie można przecież mieć wysztkich, musiałabym im wydzielić szafę chyba, ale fakt pozostaje faktem - mam do nich słabość:)







Nic! Lecę, Kochani, pakować prezenty:) A Wy? Już spakowani?:)

Ściskam!



Brak komentarzy: