wtorek, 13 stycznia 2015

Koty wygrzewają się w słoneczku:)

...a my chorujemy. A chodzi oczywiście o nasze koty, pluszowe, które można zawlec ze sobą pod koc:)  dzisiaj nareszcie troszkę poświeciło i wszystko wydawało mi się takie czyste i jaśniutkie, wcale nie z racji świeżo wyodkurzanej podłogi!;) 


Pufę uszyłam dla Stasia parę miesięcy temu, od tamtej pory jest "mieszkankiem" kociej poduchy, która przyjmuje mięciutko falę uderzeniową, kiedy Staś rzuca się na nią w zabawie:) ostatnio chodzi za mną uszycie drugiej takiej pufy, ale najpierw muszę zatroszczyć się chyba o wkład styropianowy, bo samo szycie to juz pesteczka, do zrobienia w 30 min!;) Planuję też wrócić do własnoręcznie robionych tabliczek z hasłami, ale tu niestety potrzebna mi pomoc Pana Męża, który ostatnio zmuszony był porzucić zabawy z drewnem.... Cóż, może dla paru kawałków sklejki zrobi wyjątek i powstaną podobne do tego akcenty:


Ech, chyba wiosna idzie, a ilośc pomysłów na minutę zwiększa się po nasłonecznieniu:)

Zdrowia, Kochani!;)

Brak komentarzy: