czwartek, 5 marca 2015

Na straganie w dzień targowy...

Można spotkać Stasia:)

 

Pan Stanisław czesto, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, którą zazwyczaj włada fachowo, zamienia stragan w cukiernię i raczy mnie nadzwyczajnym menu:


Menu, na pierwszy rzut oka niepozorne, jest naprawdę do zjedzenia!


Zawiera też sekretne informacje na temat receptur smakołyków... Zaraz, zaraz, gdzie ten przepis...


Wszystkie pyszności przyprawione są najcudowniejszym aromatem - śmiechem Stasia:


Może dlatego niezmiennie tryskają kolorami i zachwycają fakturą...




To wszystko, smaki i aromaty, witaminy i zdrowie, niczym byłoby bez doborowego towarzystwa:) Takiego, bez którego bywa okrutnie nudno i w którego oczach można tak łatwo zatonąć:)


Miłego wieczorku, Kochani!




Brak komentarzy: