czwartek, 18 października 2012

Gra świateł i cieni

Wczoraj świętowaliśmy z Panem Mężem swoją trzecią rocznicę ślubu. Od rana myślałam co miłego zorganizować i jak udekorować rocznicowy stół, żeby nadać mu klimat niezwykłych wspomnień, jakie mamy z tego wyjątkowego dnia. Z pomocą przyszedł mi...mój synek! Podczas zabaw wczesnym rankiem zainspirowały mnie niezwykłe światła lampki ze światłowodami (na którą widok mój Pieszczoch zdaje się wręcz tryskać euforią) i pierwsze, nieśmiałe promienie słońca w sypialni...








Następne wypadki zapowiadały raczej organizacyjną katastrofę niż kolejny sukces pani domu- synek zrobił się strasznie płaczliwy, w związku z tym pieczenie smakołyków, porządki i dekoracje stanęły w miejscu. Wiedziałam, że może nas odwiedzić paru gości, więc kiedy do wieczornego przyjęcia zostały dwie godziny prawie wpadłam w panikę. Racja, wśród najbliższych trochę nieporządku i niedopieczone ciasto nie jest niczym niezrozumiałym, zwłaszcza jeśli masz małe dziecko. Ja jednak jestem perfekcjonistką i wolę nie przespać nocy, ale pękać z dumy patrząc na efekt moich starań, niż pozostawić wszystko własnemu biegowi. Kiedy mogłam przygotowywałam proste świeczniki na tealighty ze słoiczków po deserkach Bobovity kupowanych dla synka, krótko przed przyjęciem wybraliśmy się z Maluchem na spacer po złote liście i owoce jesieni do stroika.

Gdy z pomocą przyszli dziadkowie Pieszczocha ruszyłam do akcji. Ciasto, prządki, nakrycie i dekoracje robiły się niemal automatycznie, a w nagrodę za bieganinę miałam całe 40 minut na pracę nad samą sobą, co wyjątkowo również wyszło całkiem przyzwoicie.




Spędziliśmy z gośćmi przemiły wieczór! Jesienny stroik zachwycił wszystkich i rozgrzewał razem z korzennymi przyprawami w smakołykach. Kiedy współświętujący wyszli, pusty stół wydawał się mieć w sobie ogrom uroku. Pozostawione nakrycia sprawiały, że ciągle słyszałam radosny śmiech i głośne rozmowy gości.








Stroik towarzyszył mi i Pieszczochowi w codziennych zajęciach również dzisiaj. Do kompletu skręciłam ze spacerowych zdobyczy jesienny wianek, który na drzwiach zawiesił dla mnie mój Teść:




Świeczki ciągle rozjaśniają nam wieczór, dla Pana Męża- imieninowy. Wszystkiego najlepszego, Najdroższy!

Brak komentarzy: