Ramki na szczęście już doschły, nie mam jeszcze zdjęć, które będą w nich docelowo oprawione- postanowiliśmy z Panem Mężem zamówić "paczkę" 200 fotek z tych które mamy, trzeba jednak w tym celu przejrzeć jakieś 3tys zdjęć jakie zgromadziliśmy od pojawienia się Pieszczocha na ziemi...zostało ostatnie 200 do przebrania. Efekt na pewno będzie przyjemny- najprzyjemniejsze w tym "efekcie" będzie pewnie ciągłe przeglądanie!
A propos Pieszczocha, pojawił się w naszej wspólnej sypialni mały, ale za to bardzo męski akcent- prezent od mojej mamy dla moich mężczyzn, który wyszperała w Home&you - wieszaczki:
...a Pieszczoch patrzy tylko na to wszystko zdziwiony, a oczka, które po wstaniu spod kocyka tak słodko przeciera, zdają się mówić: "...oooooooooj, mama, co jeszcze wymyślisz...?!" ...-no przecież muszę się czymś zająć, kiedy śpisz!
Magicznego wieczoru!
2 komentarze:
Bardzo się cieszę, że do Ciebie trafiłam :) Chylę czoła przed ręcznymi robotami twórczymi, to jest zawsze wyzwanie i wielka radość :) Pozdrowienia!
Bardzo mi miło!!! Zapraszam częściej na chwilę w zwariowanym świecie mamy;) Słońca życzymy z Pieszczochem!
Prześlij komentarz