Ja wiem.
Znam jego każdy kąt, każdy centymetr kwadratowy. W głowie zaplanowałam już kolor każdej ściany, drzwi, podłogi, wiem już, jak sama podrasuję te nowe i mniej nowe sprzęty, jak sprawię, by były naprawdę "moje"...
A zanim przyjdzie ten moment? Cieszę się z miejsca, które mam! I chociaż planów, które zostawiam na wymarzony domek nie mogę lub jeszcze nie chcę zrealizować, zawsze jest jakieś pole do popisu, przestrzeń, którą w prosty i niedrogi sposób można poprawić czy dostosować "na razie".
Tak naprawdę wiele z nas - młodych małżeństw, młodych rodziców, studentów, narzeczonych, pracujących, niepracujących, szalonych i spokojnych, przecież gdzieś tymczasowo mieszka. Często niechętnie inwestujemy w nie-do-końca-swoje kąty, ale pragniemy poczuć się jak u siebie. Co robić? Tworzyć! Czasem tak mało potrzeba! Zmiana tapety czy koloru farby, poduszek, narzuty to już dużo, a swoje własne graty można tak pomysłowo stunigować, że tworzą cały klimat wnętrza. Oczywiście jeśli najzwyczajniej pasują, to nie ma o czym mówić, ale jeśli nie pasują...?
Chętnie podpatruję jak inni zmieniają ten sam mebelek nie do poznania. Znacie ikeową komodę RAST, tę za 79,99? Grosze, jak porównać do luksusowych produktów tego typu. Dla przypomnienia, oto ona:
Źródło: Ikea.pl |
A oto dwa zręczne przykłady tuningu:
Żródło: http://www.ikeahackers.net/2012/09/rast-goes-global.html |
Źródło: http://mydesigndump.blogspot.com/ |
Inspirującego wieczorku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz